wtorek, 14 października 2014

NAS is dead

 Nie, nie, spoko, Escobar chyba czuje się dobrze. Nieco gorzej z Nasem z naszego rodzimego podwórka, czyli Nagłym Atakiem Spawacza. No bo serio, czy ktoś jeszcze bierze ten zespół na poważnie?

Nie chodzi mi tu o teksty piosenek, skądże znowu. Spawacze zawsze mieszali na swoich płytach poważne, ciężkie utwory z radosną alkoholową twórczością. Chodzi mi o same piosenki, a raczej o ich... brak. Ostatnią płytę(naprawdę niezłą, swoją drogą) wydali w 2009 roku. Pięć lat minęło. Całkiem sporo, zwłaszcza wspominając czasy, gdy albumy wychodziły co roku.
No nic, skoro tyle czasu nie nagrywali jako zespół, to jubileuszowa płyta na pewno będzie zajebista. Zespół kończy działalność, rozumiem to i szanuję, ale na dwudziestolecie muszą wypuścić coś naprawdę dobrego, w starym stylu, że podsumować całą karierę i zakończyć ją z hukiem, a przy tym dać coś starym fanom. Czyż nie? Nie. Boo, Krzysztof Milerski , boo. Liar.

Fazi z Kermitem, a co!

No cóż, chyba pora pogodzić się z tym, że legenda umarła. I to umarła w sposób dość żałosny, niczym Sigurd Eysteinsson. Kaczmi nagrał płytę (świetna IMO), Fazi kręci filmy z żulami na oficjalnym kanale RRX i coś tam nagrywa (Eeeuuh), a reszta? Małpa niby wydał jakieś dwie płyty (serio, ktoś ich słuchał?), Zocha i Dzwon ponoć grają w jakichś zespołach (po tym, co Fazi pokazał u Pakola, Zocha raczej nie wróci).

Największe dokonanie, albo po prostu tak mi się podobało,
 bo to było moje pierwsze zetknięcie z NAS.


Nie mówię, że jak płyta jednak dojdzie do skutku, nie przesłucham jej, wprost przeciwnie. Jestem ciekaw, co wyjdzie, i album zakupię na pewno. Jednak do tego raczej nie dojdzie, a nawet jeśli, to będzie to raczej nieudana próba reanimacji trupa.

poniedziałek, 13 października 2014