czwartek, 25 czerwca 2015

Seriale, In vitro i jak pisać teksty.

  Dzień dobry! Jako, że pomimo lata ostatnio prawie cały czas pada deszcz i jest zimno, pozostaje tylko siedzieć w domu i pić. I rysować komiksy. I oczywiście pisać teksty na bloga. True story.

A no tak, jeszcze są seriale. Seriale, panie, seriale! Startuje nowy sezon True Detective (nie jest źle, mini pseudorecenzja na facebooku). Hannibal anulowany, szkoda. Miejmy nadzieję, że chociaż to jakoś Fuller ogarnie i nie będzie jak w przypadku Utopii (do dzisiaj płaczę), że zakończy się w sposób, który jednoznacznie zwiastuje kolejny sezon. Piąty sezon GoT się zakończył, oczywiście wiedziałem o Jonie Snow od dawien dawna przez spoilery (jebani internauci, jeszcze was dojadę). Czyli generalnie nie ma co oglądać. Muszę w końcu obejrzeć Better Call Saul, ale boję się, że mi to zepsuje opinię o Breaking Bad.

Przyjęto ustawę o in vitro, nareszcie. Oczywiście episkopat już rzuca się do ataku. Nie mogło być inaczej w tym kraju, oj nie. Kler od lat rządzi Polską, ale niby państwo nie jest wyznaniowe. No nie, w ogóle. Ciekaw jestem, czy gdy takiego jednego biskupa z drugim zaatakuje rak z przerzutami, to czy powiedzą „Bóg tak chciał” i z pokorą przyjmą swój los. Jakoś mi się nie wydaje. Dostrzegasz drzazgę w oku brata, a belki w swoim nie widzisz. Wydaje mi się, że z moją moralnością sam byłbym lepszym duchownym niż większość obecnych. W sumie fajna fuszka, wygłosisz parę kazań, dostaniesz kasę, a i jakiś ministrant się czasem trafi. Przepraszam, tego nie powinienem pisać. Chociaż czemu nie, controversy creates cash.


Z niewiadomych przyczyn ostatni wpis o Wiedźminie i w sumie tak naprawdę o niczym ma najwięcej wyświetleń ze wszystkich na blogu. Nie czaję nic. Jak zresztą na twitterze pisałem „Jak to jest, że teksty, nad którymi faktycznie pracuję nikogo nie obchodzą, a wpisy napisane w 5 minut na kolanie mają najwięcej wejść? „. Nie ogarniam. Ale w sumie to całkiem dobrze, że napisany byle jak i o niczym tekst ma dużo wejść. Świadczy to o tym, że nie muszę się starać i pisać dobrych tekstów. To te słabe ludzie najczęściej czytają. Lekcja na dziś (cytując Dema): pisz jak najgorzej, żeby był duży ruch. Dlatego też dzisiejszy tekst również jest gówniany. Do widzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz