Dzień dobry! Jako, że pomimo lata
ostatnio prawie cały czas pada deszcz i jest zimno, pozostaje tylko
siedzieć w domu i pić. I rysować komiksy. I oczywiście pisać
teksty na bloga. True story.
A no tak, jeszcze są seriale.
Seriale, panie, seriale! Startuje nowy sezon True Detective (nie jest
źle, mini pseudorecenzja na facebooku). Hannibal anulowany, szkoda.
Miejmy nadzieję, że chociaż to jakoś Fuller ogarnie i nie
będzie jak w przypadku Utopii (do dzisiaj płaczę), że zakończy
się w sposób, który jednoznacznie zwiastuje kolejny sezon. Piąty
sezon GoT się zakończył, oczywiście wiedziałem o Jonie Snow od
dawien dawna przez spoilery (jebani internauci, jeszcze was dojadę).
Czyli generalnie nie ma co oglądać. Muszę w końcu obejrzeć
Better Call Saul, ale boję się, że mi to zepsuje opinię o
Breaking Bad.
Przyjęto ustawę o in vitro,
nareszcie. Oczywiście episkopat już rzuca się do ataku. Nie mogło
być inaczej w tym kraju, oj nie. Kler od lat rządzi Polską, ale
niby państwo nie jest wyznaniowe. No nie, w ogóle. Ciekaw jestem,
czy gdy takiego jednego biskupa z drugim zaatakuje rak z przerzutami,
to czy powiedzą „Bóg tak chciał” i z pokorą przyjmą swój
los. Jakoś mi się nie wydaje. Dostrzegasz drzazgę w oku brata, a
belki w swoim nie widzisz. Wydaje mi się, że z moją moralnością
sam byłbym lepszym duchownym niż większość obecnych. W sumie
fajna fuszka, wygłosisz parę kazań, dostaniesz kasę, a i jakiś
ministrant się czasem trafi. Przepraszam, tego nie powinienem pisać.
Chociaż czemu nie, controversy creates cash.
Z niewiadomych przyczyn ostatni wpis o
Wiedźminie i w sumie tak naprawdę o niczym ma najwięcej wyświetleń
ze wszystkich na blogu. Nie czaję nic. Jak zresztą na twitterze pisałem „Jak
to jest, że teksty, nad którymi faktycznie pracuję nikogo nie
obchodzą, a wpisy napisane w 5 minut na kolanie mają najwięcej
wejść? „. Nie ogarniam. Ale w
sumie to całkiem dobrze, że napisany byle jak i o niczym tekst ma
dużo wejść. Świadczy to o tym, że nie muszę się starać i
pisać dobrych tekstów. To te słabe ludzie najczęściej czytają. Lekcja na dziś (cytując Dema): pisz jak najgorzej, żeby był duży ruch. Dlatego też dzisiejszy tekst również jest gówniany. Do widzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz