piątek, 1 maja 2015

Majówka, wybory prezydenckie i blogowe sprawy.

 Dzień dobry! Zaczęła się majówka, co oznacza, że zostaniemy zbombardowani szokującymi statystykami odnośnie pijanych kierowców. Jak co roku. I jak co roku uśmiechniemy się jedynie pod nosem i wrócimy pilnować grilla. No bo jak to, Święto Pracy albo Konstytucji 3 Maja bez spieczonych na węgiel kiełbasek wyglądających niekiedy jak penis Shaquille'a O'Neal po przejściach i puszki taniego piwa w ręku. Wujek Janusz disapproves. Jego sumiasty wąs i brzuch również.

A po majówce matury. Powodzenia, maturzyści! Wiedzcie tylko, że czerwone bokserki nie pomagają w napisaniu egzaminu a tym bardziej w wyglądaniu dobrze w garniturze.

Ale kogo obchodzą licealiści, kiedy już 10 maja miliony Polaków ruszą do urn, żeby wybrać swojego nic nieznaczącego reprezentanta. Jak zwykle naród podzieli się na porządnych obywateli i „tamtych”, kimkolwiek oni nie są. Kandydaci w tym roku w sumie wyjątkowo ciekawi, bo oprócz kilku nikomu nieznanych ludzi mamy m.in. Dudę, który ma większe szanse na wygraną niż miał Jarek w poprzednich wyborach; Kukiza, który w końcu przeszedł od słów (piosenek) do czynów; Ogórek, która stała się memem w internetach i brzmi jak syntetyzator mowy. A no tak, jeszcze Korwin-Mikke! W niemal wszystkich sondażach przeprowadzanych w gimnazjach ten pan wygrywa. Szkoda, że jego główni odbiorcy jeszcze nie mogą głosować, bo Krul rządziłby twardą ręką od wielu lat.

Napisałem trzy notki ostatnio i zgarnąłem ponad 100 wejść. Co prawda połowa jest z USA i nic nie znaczy, ale to i tak niezły wynik. Muszę ogarnąć ten blog, żeby jakoś wyglądał. Jeśli ktoś to czyta i chce mi zrobić logo czy coś to proszę bardzo, nie będę narzekał. To tyle, do widzenia!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz